Jak dobrze jest mieszkać na parterze i codziennie spoglądać przez okno na zieleń tui i choinek. Kocham zieleń i m.in. dlatego Gliwice są tak bliskie mojemu sercu. Brakuje mi tutaj tylko jednego; tej codzienności przebywania z moimi przyjaciółkami, które mieszkają w samym sercu miasta. Dotychczas spotykałyśmy się niemal codziennie, włóczyłyśmy się po knajpeczkach testując kulinarne umiejętności ich kucharzy. Dzisiaj to wielka wyprawa, aby się z nimi spotkać. Ostatnio odwiedziły mnie bez zapowiedzi. Było to sylwestrowe późne popołudnie. Nie byłam przygotowana na żadne spotkanie, cieszyłam się na myśl, że Nowy Rok przywitam z Dinusiem odpoczywając na wygodnym fotelu. Ostatni w tym dniu spacerek, piżama, książka w ręce i ... dzwonek u drzwi. Dino, jak zawsze, wita każdego dzwoniącego do drzwi przybysza niemiłosiernym jazgotem, a ja nawet nie pytam, kto za drzwiami, bo i tak nie usłyszę odpowiedzi. Przywitały mnie kolędami. Ręce zajęte, pełne siatki jedzenia i picia - kolędnicy .... 😉😀😀🙄 Mamy wszystko, żeby godnie przywitać Nowy Rok. Wiedziałyśmy przecież, że twoja lodówka "jednoosobowa", więc wszystko zorganizowałyśmy, a ty tylko zapewniasz lokal. No to poczytałam w ciszy i spokoju - pomyślałam i zapytałam, czy muszę się na nowo przebierać. Oczywiście! To zabrzmiało jak rozkaz. Wszystkie ubrane odświętnie, Janeczka w długiej sukni, złotej koronie na głowie, a ja w piżamie. Kiedy wróciłam do saloniku ubrana jak kazały, stół był już zastawiony prawdziwie sylwestrowo, szampan mroził się w lodzie, którego przywiozły ze sobą. Koniec świata, powiedziałam głośno, a one chórem odpowiedziały, że to nie koniec świata, lecz za moment początek Nowego Roku!
Było cudnie! Deczko inaczej, niż zaplanowałam, lecz po prostu cudnie. I znowu dziewczyny nie zawiodły. Ja właściwie też nie; użyczyłam przecież na tę babską imprezę lokalu 😀💖😉
Cieszę się bardzo Alenko, że jednak ten dzień spędziłaś z przyjaciółmi. Książkę masz na co dzień, piżamkę też, a szampana ..raczej nie, a choćby i był, to samej nie smakuje. Ja byłam w Sylwestra sama...mój wybór, nie żałuję, ale.....gdyby było inaczej pewnie tez bym nie żałowała. Przytulam i życzę szybkiej cudnej wiosny, a Dinusiowi wiele miejsca na bieganie.💖
OdpowiedzUsuńDaguniu kochana, odpowiadam Ci tak późno, gdyż niezbyt często zaglądam na blogowisko. Zmieniłam deczko rytm swojego życia. Zwolniłam Daguś, postawiłam na zdrowie, na wyciszenie, na spokojność - w całym tych słów znaczeniu. Omijam źródła wszelakich wiadomości, postawiłam na książkę i muzykę. Internet używam jedynie w celu kontaktu z bankiem, ZUS-em, czy Urzędem Skarbowym. W sieci zbyt wiele toksycznych tematów, nie chcę nimi obciążać umysłu. Daguniu droga, przesyłam Ci wiele pozdrowień i przytuleń, obiecuję, że będę Cię częściej odwiedzać. Całuję 💞
UsuńAlenko, ja nie jestem już często w necie, ale zaglądam. Poza tym ja tu słucham muzyki i audiobooków...po ułożeniu się w łóżeczku.Sprawy związane z opłatami itp. również tu załatwiam, bo to najwygodniej. Niedawno dzwonił 'nasz' Ryś, jakoś się trzyma, ale w necie nie bywa dla rozrywki. Minęły czasy, kiedy nasze blogowe 'rozmowy' były prawie codzienne😔. Codzienność w naszych mediach przyprawia o ból głowy, lepiej nie wiedzieć, ale bez tego nie da się żyć. Blogi zmieniły się diametralnie, teraz więcej reklam niż wymiany serdeczności...niestety. Trzymaj się Kochana, cokolwiek robisz, rób to z myślą, byle Tobie było dobrze. Posyłam pozdrowienia, życzę dużo słoneczka i tego, aby nasz kraj był życzliwszy emerytom i ludziom pracy, nie tylko 'wierchuszce'.😊 Przytulam. 🤗
OdpowiedzUsuń