20.12.20

Na odwyku




Nie bylo mnie jakis czas na tym blogasku, bo najwiecej czasu spedzam na "Kodach" i w moim pamietniku. Przezywam teraz nielatwy czas rozstania, ktore ostatecznie zostalo zaplanowane na 5 stycznia. Nie potrafie sie skupic na realiach codziennosci, na przyszlych dniach, na swietach, na diecie. Moje dni sa deczko rozstrzelone; jak moje mysli.

Poczekam; wiem, ze niebawem ochlone, bo jestem zbyt silna, wytrzymala, aby sie poddawac. Nie takie przeskakiwalam przeszkody, nie takie mury pokonywalam. Mam doswiadczenie zyciowej wojowniczki. Teraz jestem na odwyku uzaleznienia od tego mezczyzny. Poczatki odwyku nie sa latwe, wiec potrzeba mi teraz mocy woli, cierpliwosci i czasu.  Przede wszystkim czasu.