3.10.20

Łagodnie

Mija osmy dzien prowadzenia nowego programu zywieniowego; 1,9 kg mniej. Wielka radosc, ktora towarzyszy mi rowniez podczas spozywania kazdego posilku dnia.  Moje posilki sa sliczne, kolorowe i aromatyczne; kusza i zachecaja, perfekcyjnie czynia swoja misje :) Trzy razy dziennie, bez zadnych podjadan w miedzyczasie. Miedzy posilkami jedynie jeden migdal powoli miazdzony w ustach przez ok. minute. Ten czas pozwala na nasycenie sie uczuciem sytosci - bo przeciez jem. Swietny pomysl na oszukanie mozgu, ktory m.in. kieruje naszymi myslami w strone diabelskich podszeptow. Te diabelki stracily swoja moc; nie kusi mnie podjadanie, gdyz w ogole nie czuje glodu, ani laknienia czegokolwiek po posilkach glownych. One sa glowne, bo jedyne; trzy i nic poza tym. Te posilki mnie rozpieszczaja; siadam przy stole, na ktorym lezy ladna serweta. Tuz obok wazonik z kwiatami. Ma byc nie tylko czysciutko, ale i kolorowo. Z usmiechem nakladam na polmisek pysznosci, jakie wczesniej przygotowalam. Usmiecham sie, bo wszystko co na polmisku usmiecha sie do mnie :) Stawiam go na serwecie - wyglada zachecajaco. Chwilka na podziekowanie i zabieram sie do dziela. Jem bardzo powoli, przezuwajac produkty dokladnie, aby wydobyc z nich smak i cieszyc sie nim jak najdluzej. Jedzenie sprawia mi radosc, rowniez samo jego przygotowanie. Nie uzywam talerzy, lecz jeden polmisek. To pamiatka po moich rodzicach, jest naprawde bardzo ladny. Kolorowy posilek wyglada na nim przeslicznie. I o to wlasnie chodzi; aby samo konsumowanie mialo pewna wymowe, aby wyrazalo spokoj i wyciszenie. To rytual - musi byc sam w sobie piekny i pieknie oprawiony. 




Duzy polmisek retro z tym, co miesci sie tylko w obu dloniach - zdrowie; najcenniejsze co posiadamy. Dbajmy o nie, pielegnujmy i dziekujmy za nie. Te dlonie nie bez powodu zlozone sa w formie podziekowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz