28.10.20

Spokój w czasie burzy




Wiadomosc od indianskiej starszyzny. 

Ten moment, przez ktory przechodzi obecnie ludzkosc moze byc postrzegany jako próg dziury. Decyzja, czy wpadniemy do niej, czy przejdziemy przez ten czas zalezy od kazdego z was. 

Jesli bedziecie sledzic wiadomosci w mediach przez 24 godziny na dobe, z mala iloscia energii, przez caly czas z niepokojem i pesymizmem, to wpadniecie do tej dziury.

Jesli jednak skorzystacie z tej okazji, zeby spojrzec na siebie, przemyslec na nowo swoje zycie i smierc, zadbac o siebie i innych, przejdziecie dalej. 

Dbajcie o swoje domy, dbajcie o swoje cialo. Polaczcie sie z waszym duchowym domem.

Gdy troszczycie sie o siebie, troszczycie sie o wszystko inne.

Nie traccie duchowego wymiaru podczas tego kryzysu, miejcie aspekt orła, ktory z gory patrzy na calosc ... patrzcie szerzej.

W tym kryzysie jest zapotrzebowanie spoleczne, ale jest rowniez zapotrzebowanie duchowe. Te dwa ida w parze.

Bez wymiaru spolecznego popadamy w fanatyzm. Ale bez wymiaru duchowego popadamy w pesymizm i brak sensu. 

Jestescie gotowi przejsc przez ten kryzys.

Wez swoj zestaw narzedzi i uzyj wszystkich dostepnych dla ciebie.

Pamietaj o oporze ludnosci rdzennej amerykanskiej i afrykanskiej - zawsze bylismy i nadal jestesmy eksterminowani. 

Ale nadal nie przestalismy spiewac, tanczyc, rozpalac ognia i bawic sie.

Nie czujcie sie winni, ze potraficie byc szczesliwi w tym trudnym czasie.

Wcale nie pomagasz bedac smutnym i bez energii.

Pomagasz, jesli dobre rzeczy z ciebie emanuja do Wszechswiata. To wlasnie dzieki radosci mozna byc ocalonym.

Poza tym kiedy burza minie, kazdy z was bedzie bardzo wazny w odbudowie nowego swiata.

Musicie byc zdrowi i silni.

I do tego nie ma innego sposobu, jak utrzymac piekna, szczesliwa i jasna wibracje w swoim wnetrzu.

To nie ma nic wspolnego z alienacja.

Narazie to jest to, co mozecie zrobic:  ZACHOWAC SPOKOJ W CZASIE BURZY.

Wyciszcie sie i modlcie lub medytujcie codziennie.

Ustanowcie rytual, zeby codziennie spotykac sie z wlasna swietoscia. 

Dobre rzeczy emanuja na zewnatrz. To, czym teraz emanujesz jest najwazniejsze. 

I spiewaj, tancz, wyrazaj sie poprzez sztuke,  radosc, wiare oraz milosc. 



6 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Od zawsze mam swój "zastaw narzędzi" i potrafię go używać. Tym razem jednak coraz częściej staje się nieprzydatny.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moze tylko odsunelas go na chwilke. Na te chwile, kiedy wydaje sie, ze juz nic sie nie zmieni na dobre. Niech sobie odpocznie, jeszcze nie raz go uzyjesz Ellu :)
      Sle serdecznosci :)

      Usuń
  2. Super blog się zapowiada! Przeczytalam wszystkie posty i dostosowując do siebie zawarte w nich porady. będę korzystać.
    W Gliwicach mieszkała moja babcia po wojnie, kiedy musiala wyjechać ze Lwowa.Jako dziecko odwiedzałam ją tam z rodzicami. Mieszkała przy ul Brzozowej i zawsze chodziła na spacer" do lasu" To był chyba taki leśny park?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulica Brzozowa to wlasciwie sam las. Wystarczy przekroczyc prog domu i juz jestes w lesie Livio :) Przesliczna dzielnica. To wlasciwie bardzo duzy park, w ktorym teraz znajduje sie piekna tężnia. Gliwice sa niezwykle zielone i zalesione. To najbardziej zielone miasto Gornego Slaska. Z pewnoscia mialas wiele radosci ze spacerow z babcia po tym lesie :) Ja tez bardzo lubie tam chodzic na spacery ze swoim pieskiem Dino. Zapraszam Cie serdecznie do odwiedzania mnie w tym blogowym kaciku. Zalozylam go po to, aby pamietac, jak bardzo cenne jest nasze zdrowko.
      Pozdrawiam bardzo cieplutko :)

      Usuń
  3. "I śpiewaj, tańcz, wyrażaj się poprzez sztukę, radość, wiarę oraz miłość." - bardzo mądre słowa. :) Zaglądam i jaszcze dobrze się nie rozejrzałam a już widzę znajome kąty. :) Kiedyś na Brzozowej mieszkała moja przyjaciółką, no i mąż z tej okolicy. A ja po parku latałam z kijkami. Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Danusiu, ciesze sie, ze mnie odwiedzilas :) Laczy nas nie tylko miejsce zamieszkania, nasze piekne Gliwice, lecz rowniez zamilowanie do aromatycznej, rytualnie zaparzanej herbaty. Twoj kacik blogowy jest wyjatkowy, pelen cennych informacji na ten temat, chetnie go odwiedzam. Mieszkamy prawdopodobnie niedaleko siebie (ja na Dworcowej), wiec prawdopodobnie czasem sie mijamy i nie wiemy o tym, ze mozemy sie spotkac przy stoliczku z przepyszna herbata. Bardzo lubie ja pic, bo tam swietnie zaoarzaja lisciasta herbate, w niewielkiej kawiarence na ulicy Zwyciestwa. Teraz jest zamknieta z wiadomych wzgledow, lecz ten zly czas epidemii kiedys przeciez minie.
    Serdecznie Cie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń