![]() |
Janeczka |
Uratowala moje zycie z Jedrusiem, z ktorym mielismy sie rozstac na zawsze. Rozsadek mowil TAK, serce - NIE. Zblizalo sie rozstanie, a bezsilne serce bilo coraz glosniej. Dwoje dojrzalych i zyciowo doswiadczonych ludzi powinno sie wzajemnie wspierac, a nie rozstawac. Janeczka wiedziala, jak mi to wytlumaczyc. Nie Jedrusiowi, lecz wlasnie mnie! Dluga, bolesnie szczera rozmowa; zrozumialam, ze musze cos w sobie zmienic, aby Jedrus mnie zrozumial i aby mnie przyjal jako przyjaciela, nie wroga.
Zastosowalam sie do porad Janeczki; ona widziala nas lepiej, jak my sami siebie. Pragnela, bym byla szczesliwa.
Ja rowniez pragne, by nie czula sie samotna, daje jej swoja przyjazn i siostrzana milosc, dziele sie z nia wszystkim, z wzajemnoscia. I przenigdy nie zapomne jej pomóc wtedy, gdy bedzie ode mnie tej pomocy potrzebowala. Bo jest wyjatkowa, w calym Wszechswiecie jedyna moja Psiapsiolka, Janeczka.
Na zdjeciu od lewej:
Zosia, ja i Janeczka