Bardzo wysoka gorączka, męczący kaszel i katar-gigant, to wszystko nie pozwalało mi spać, ani normalnie funkcjonować. Moja kochana pani doktor natychmiast skierowała mnie do laboratorium gliwickiego szpitala wojskowego, który od dwu lat, od kiedy zaatakował nas Covid 19, pełni rolę szpitala dla pacjentów zarażonych tym wirusem. Byłam umówiona dziś, na godzinę 16.50. Czekali na mnie. Punkt wymazu znajduje się w przyczepie na terenie podwórza szpitala. Bardzo miła siostrzyczka zrobiła wymaz z ust i nosa, poinformowała mnie, że o wynikach badania zostanę powiadomiona osobnym SMS-em oraz o informacji, gdzie i jak odnaleźć ten wynik na stronie internetowej laboratorium. Właśnie wychodziłam z Dinusiem na wieczorny, krótki spacerek, gdy telefon dal mi sygnał pojawienia się SMS-a. Po powrocie ze spaceru weszłam do internetu. Serce biło jak oszalałe. Wynik jest CUDNY !!!! 😀💕 Wielkimi literami napisano: NIE WYKRYTO RNA wirusa Covid 19. Co za ulga.
Gdzie więc się tak załatwiłam? Dawno nie miałam takiego ostrego przeziębienia. Moja kuzyneczka Krystynka zapytała: "a ciepłe majtasy nosisz??" No coś ty, kto dzisiaj nosi ciepłe majtki? Ciepłych majtek nie kupiłam, lecz od dzisiaj noszę pod dżinsami zimowe, cieplutkie rajstopy. Nie trzeba było ignorować ciągłych, codziennych pouczeń Mateczki o noszeniu w zimie ciepłych majtasów. Mądry Polak po szkodzie? Na to wygląda 🤔🧡😀