Nie poznalysmy sie jeszcze w tzw. realu, nie rozmawialysmy jeszcze nawet telefonicznie, lecz miedzy nami, mimo ograniczonego tylko do klikania w klawiature kontaktu, nawiazuje sie pewna wiez uczucia jednosci w pogladach na znany nam temat. Wiele o tym rozmyslam. Jestesmy dojrzalymi, doswiadczonymi zyciowo kobietami, ktore juz doskonale wiedza, jak zarzadzac swoim zyciem i czego od niego oczekiwac. Niejednokrotnie w zyciu zmierzylysmy sie z trudnosciami i roznie z tego wychodzilysmy.
Moje ostatnie przemyslenia na ten temat to cos w rodzaju konfrontacji z przeszloscia. Czesto, gdy ja przywoluje, probuje nazwac swoje odczucia i uczucia z nia zwiazane. Te dobre i te zle. Jestem wtedy szczera wobec siebie, nie oklamuje sie, choc emocje te nie zawsze sa dla mnie komfortowe. Jak radza sobie w takich okolicznosciach inne kobiety? Czy potrafia na ten temat rozmawiac z innymi? Czy potrafia zmierzyc sie ze swoimi przemysleniami, zrobic bilans swoich zyciowych niepowodzen i sukcesow? Czy potrafia okreslic sie, jakimi sa - silnymi, czy slabymi kobietami?
Dzisiaj, z perspektywy symbolicznego "wygodnego fotela", potrafie okreslic to, co w zyciu uczynilam i co osiagnelam. Czesto zastanawia mnie jednak fakt, dlaczego najpierw trzeba przejsc przez meke, aby dopiero po latach cieszyc sie zyciem. Jest rzecza oczywista, ze nie kazda z nas musi sama walczyc, ze wielu z nas latwiej chodzi sie zyciowa sciezka, ze wiele z nas ma obok siebie kogos, kto wspiera, a jakze czesto ten ktos sam walczy o szczescie swojej kobiety. Ja nie mialam tego szczescia i wiem, ze nie tylko ja kruszylam ten lancuch krepujacy poczynania dazace do osiagniecia swoich malenkich zyciowych sukcesow.
Wiem, jak zbawienne jest wyznanie swoich niepowodzen i zyciowych porazek przed sama soba, a takze przed przyjaciolmi w szczerych z nimi rozmowach. Czasem prawda jest tak trudna, ze nie kazda z nas zdobywa sie na takie wyznanie, nawet przed najblizszymi. Wiem tez, jak wazna jest wiara w siebie, w swoje mozliwosci i sile przerwania zlej passy, jak wazna jest cierpliwosc i wytrwalosc w walce o lepsze zycie. Sukces nie zawsze przychodzi z dnia na dzien, wrecz przeciwnie - wymaga on czasu i wielu umiejetnosci prowadzenia tej niezwyklej walki o dobra przyszlosc. To bardzo trudna nauka na wlasnych błedach, do ktorych nie zawsze latwo sie przyznac, a coz dopiero uznac je za wroga, ktorego trzeba pokonac, aby wyjsc z impasu. To ogromny wysilek, przede wszystkim psychiczny, mozna w miedzyczasie zniechecic sie albo, co gorsze, doznac psychicznego zalamania. Wiem o tym - z autopsji.
Niepowodzenie przekuc w sukces to mistrzostwo swiata. To tez pewien proces tworzenia, kreowania swojego przyszlego zycia. Ilez to potkniec po drodze trzeba zaliczyc, ile upadkow! Wtedy najwazniejsze jest z tych upadkow powstanie.
Nie! Już nie w kłębek zwinięta,
nie jak kotka wystraszona,
co w strachu przymyka oczęta.
Wiodę duszę mą skrzywdzoną
do światła.
Już pazurki naostrzyłam,
światło w sercu umieściłam.
Nikt już nie dotknie słowem złym.
Nikt nie skrzywdzi mojej duszy,
miłość kamień zimny kruszy,
lwicy dziś odwaga w sercu mym.
Ze strachu i slabosci mozna sie otrzasnac. Trzeba tylko sobie wybaczyc poprzednie błędy, wytyczyc cel, zaplanowac spokojne, wywazone dzialania. Wiem, ze to bardzo trudne do zrealizowania, lecz do osiagniecia. Da sie to uczynic! Ja w tej drodze potrzebowalam pomocy psychiatry, wiec wiem ...
Wybaczylam sobie, wyluzowalam, odpuscilam i zaczelam Nowe. Przestalam byc kruchą, bezbronną kotką. Odnalazlam w sobie sile, jakiej dotychczas nie znalam. Zaczelam siebie na nowo odkrywac.
Jakie sa silne kobiety? Sa w stanie pokonac wiele przeszkod, aby osiagnac sukces w walce o lepsze zycie. W tej walce sa niezwykle odwazne, czesto trzeba im przekroczyc granice swoich, przede wszystkim psychicznych, mozliwosci. Sa to kobiety, ktore sie nie poddaja, maja otwarty umysl i pomysly na tworzenie nowych zyciowych sciezek. Pragna doswiadczac nowych rzeczy w swoim nowym zyciu i nigdy, niezaleznie od wieku, nie rezygnuja z nowosci, jakie je w zyciu moga zachwycic. Silna kobieta nie rezygnuje ze swoich marzen, dazy do ich spelnienia. Kreuje swoje zycie, swoj los. Nie pozwala, aby robil to za nia ktos inny. Ster jej zycia tylko w jej rekach. Panuje nad swoim zyciem i broni je jak lwica. Pozytywnie widzi swiat i ludzi, bo potrafi ten swiat prawdziwie kochac.
Zyciowe wyzwania nie powinny cie paralizowac.
Powinny pomoc ci odkryc, kim naprawde jestes.
/Bernice Johnson Reagon/